Specjalne wydanie Wysokich Obcasów skusiło mnie okładką – Kobiety w IT. Nie wiedziałam, że IT może być tak szeroko pojmowane.
Numer zapowiadał się ciekawie, choć już wybór kobiety na okładkę powinien mnie przestrzec przed tym co znajdę w środku. Susan Wójcicki – nie odmawiam jej niczego, ale jest ekonomistką. Tak samo Sheryl Sandberg. Mogą być inspiracją, ale jako kobiety, które odniosły sukces, liderki, mówczynie – to, że należą do branży IT w ich przypadku mało istotne. Mam wrażenie, że gdyby zajmowały się sprzedażą parasoli to też odniosłyby sukces.
Jeśli chodzi o programistki to pojawiły się oczywiście postaci historyczne. Powszechnie już znane i przywoływane przy takiej okazji Grace Hopper, Ada Lovelace i Margaret Hamilton. Fajnie, że pojawiły się też mniej znane Radia Perlman projektantka protokołu STP i Sophie Wilson twórczyni procesora ARM.
Ze współczesnych nie mogło zabraknąć Amandy Waliszewskiej, która ostatnio weszła do zarządu Geek Girls Carrots, które współtworzyła Kamila Sidor (na szczęście też pojawia się w numerze ).
Ciekawie wypadł artykuł o „cyfrowych nomadkach”, które pracują zdalnie i jednocześnie objeżdżają cały świat, bo nawet praca nie trzyma ich w jednym miejscu.
Fajnie, że dowiedziałam się, że Renata Kaczoruk, poza byciem dziewczyną Kuby Wojewódzkiego, ma swoje życie. Jest współzałożycielką polskiego oddziału Girls in Tech. Szkoda, że szukając w internecie informacji o tym więcej uwagi poświęcono temu jak była ubrana, a nie czym zajmuje się ta organizacja ;P
Ale kto zadecydował żeby pojawiły się Red Lipstick Monster i Maximeczka. Czy gdyby zrobić specjalny numer o mężczyznach w IT to znalazłby się tam Mario Budowlaniec i Niekryty Krytyk? Tylko dlatego, że mają kanał na YouTube stawia je w szeregu pracowników IT?
Wychodzi na to, że wystarczy być zatrudnionym w firmie, która zajmuje się obsługą youtuberów, żeby być postrzeganym jako branża IT.
Kogo w takim numerze obchodzi jaki telefon i jakie aplikacje ma w nim zainstalowane Ewa Chodakowska…
Poza tym pojawia się jeszcze kilka postaci kobiecych, ale większość z nich wrzuciłabym do worka z napisem bizneswoman, ale już nie do branży IT. Ogólnie czuję się rozczarowana tym numerem. Nie dość, że kobiet w branży jest mało, to jeszcze zamiast znaleźć jakąś inspirującą koderkę, bierze się matkę kobiety z okładki żeby opowiedziała o tym, jak wychować kobietę sukcesu. Słabo…
Co ciekawe w momencie kiedy przechodzimy do zarobków w „branży IT” wymienione są już tylko zarobki programistów.
W każdym szanującym się magazynie dla kobiet nie może zabraknąć działu o seksie, więc dostaję reklamę wibratora dla dwojga połączonego z aplikacją na smartphone’a…
Dział dziecięcy też się pojawia – dowiedziałam się, że istnieje „Tinder dla mam” ułatwiający nawiązanie kontaktów na wspólne spacery i wypożyczalnia klocków lego… tylko co to ma wspólnego z branżą IT?
Ciekawe, czy doczekam czasów gdzie programistek będzie więcej i nie będzie się ich spychać tylko do testowania lub UI/UX.
A można by inaczej. Jakby Grace Hopper rzucić na okładkę, usunąć youtuberki i Chodakowską, dać więcej historii dziewczyn, które się przebranżowiły do programowania. Jeszcze można by było opowiedzieć o innych niż GGC organizacjach polskich i zagranicznych ;-). A w dziale z polecanymi książkami dać na przykład Head First albo inne do nauki. No ale za wydanie takiego numeru musiałyby odpowiadać kobiety z IT
A wpis zakończę definicją ze słowniczka trudniejszych pojęć, który pojawił się na końcu numeru:
Moja wizja kto powinien się pojawić w takim magazynie tutaj: Kobieta w IT
Psze pani, prze pani, a Sophie Wilson oszukuje. Tak naprawdę to pan, a nie pani. Czego to ludzie nie zrobią, żeby się wyróżnić
aż tak dociekliwa nie byłam
może trzeba będzie zrobić nowy wpis inspirowany tą listą
https://www.reddit.com/r/transprogrammer/comments/2g0pk9/the_big_list_of_famous_trans_programmers/